Śledztwo to kolejna odsłona afery, która wybuchła w PZKol w ubiegłym roku. Zaczęło się od zwolnień trenerów Andrzeja Piątka, Andrzeja Tołomanowa i Marka Leśniewskiego. Później z finansowania związku wycofał się sponsor firma CCC. Oliwy do ognia dolała informacja o tym, że jeden z działaczy wykorzystywał seksualnie zawodniczki. W efekcie Ministerstwo Sportu i Turystyki zarządziło wstrzymanie finansowania PZKol oraz zarządzało dymisji, nie tylko prezesa Dariusza Banaszka, ale całego zarządu. Ostatecznie w delegaci PZKol na nadzwyczajnym zjeździe w Pruszkowie podjęli decyzje, że to właśnie Banaszek będzie stał na czele związku.
Okazało się jednak, że to nie koniec burzy. Tym co działo się na torze kolarskim w Pruszkowie, gdzie PZKol ma swoją siedzibę, zajmie się prokuratura. Właśnie ruszyło śledztwo w sprawie nadużycia udzielonych uprawnień lub niedopełnienia ciążących obowiązków w latach 2010 – 2017 w Pruszkowie, przez osoby obowiązane na podstawie przepisu ustawy do zajmowania się sprawami majątkowymi Polskiego Związku Kolarskiego oraz wyrządzenia w ten sposób w mieniu Polskiego Związku Kolarskiego szkody majątkowej w wielkich rozmiarach.
– Postanowienie o wszczęciu śledztwa wydano w związku z pisemnym zawiadomieniem złożonym przez Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki, które dotyczyło między innymi podejrzenia popełnienia przestępstwa wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach Polskiemu Związkowi Kolarskiemu a także zawierało informacje wskazujące na możliwość zaistnienia czynów zabronionych o charakterze korupcyjnym oraz przeciwko wolności seksualnej i obyczajności – informuje prokurator Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Warszawie. – Wysokość szkody została wstępnie określona jako przekraczająca 1 mln zł, przy czym należy podkreślić, że jest to kwota przyjęta na początkowym etapie, której faktyczne rozmiary będą szczegółowo weryfikowane w toku postępowania przygotowawczego – dodaje.
Jak sprawa PZKol się skończy? Tego dowiemy dopiero za jakiś czas, bowiem śledztwo w prokuraturze może trwać nawet kilka miesięcy. Ministerstwo nadal nie będzie finansować PZKol, sportowcy i trenerzy pieniądze otrzymają przez Polski Związek Olimpijski. Do drzwi związku kolarskiego puka również komornik, który upomina się o spłatę wielomilionowego długu za budowę toru w Pruszkowie.
Anna Zwolińska
anna.zwolinska@wprmedia.pl
Komentarze | 4
ToSięNieWraci
A tak pięknie się żyło w POlsce,MILIARDOWE wałki robiło się na wszystkim co Państwowe...a za 6tyś miesięcznie tylko frajer pracował...ehhh cytując jedną z "obrończyń demokracji"-"kochani żeby było tak jak było!!!"
Gość
Zaorać
Jpp
I to jest Mafia... Czasy się zmieniły, teraz lata się z długopisem i w koszuli, a nie z klamką w dresach.
Gość
ale fajnie